Niezbędnik rowerzysty
Licznik odwiedzin portalu
Nie tylko rowerempopieninach. Propozycja z innej nieco beczki: Kraków – Tyniec. Jedna z najbardziej malowniczych i najciekawszych tras rowerowych w Krakowie. Obfitująca w wiele atrakcji tak krajobrazowych jak i turystycznych. Trasa o łagodnym stopniu trudności, którą bez przeszkód można zaproponować każdemu. Są to jej niewątpliwe walory, które jednakowoż czynią ją jedną z najczęściej uczęszczanych. Zwłaszcza w dni wolne od pracy. Nie ma co ukrywać. Bywa też miejscem treningowym dla kolarzy. Niemniej i tak warto się na nią wybrać.
Dystans trudno określić, gdyż zależny jest od miejsca startu, a tu opcji jest wiele. Nasza trasa ma swój początek przy Plaza Kraków, gdzie zaczyna się ścieżka rowerowa biegnąca później bulwarami wiślanymi. Dojeżdżając do śluzy na Wiśle przy ul. Ofiar Dąbia mało komu przychodzi do głowy by rower przeprowadzić przejściem pod tamą, choć znaki wyraźnie to nakazują. Następnie ścieżka się rozdziela i trakt pieszy biegnie osobno poniżej wału, zaś rowerowy wałem. Przy moście Kotlarskim na wysokości Galerii Kazimierz ponownie łączy się z pieszym i tu zalecamy ostrożność, gdyż ścieżkę ulokowano przy pasie zieleni, gdzie także zlokalizowano ławki dla spacerowiczów. Nie wszyscy z nich korzystający uważają na to, że wstając z ławki znajdują się na ścieżce rowerowej. Jedziemy dalej bulwarami. Przed mostem Grunwaldzkim wjeżdżamy na wał, żeby przejechać mostem na drugi brzeg Wisły. I tu są dwie opcje – jedziemy prosto w ul. Monte Cassino, albo zjeżdżamy w dół na bulwary z drugiej strony Wisły. Polecamy opcję drugą. Jadąc ścieżką wzdłuż Monte Cassino napotkamy 4 skrzyżowania z sygnalizacją świetlną nim dotrzemy do mostu Zwierzynieckiego skąd ścieżka biegnie już praktycznie bezkolizyjnie. Kuriozalnie ustawione są światła nr 3 na skrzyżowaniu z ul. Kapelanka. Tutaj oczekując na „zielone” można spędzić czas wystarczający na zjedzenie lunchu. Gdy już uda się je pokonać pozostają tylko światła przy Praskiej i już można cisnąć w pedały Wybierając bulwary jedziemy bez zbędnych przystanków do mostu Zwierzynieckiego i dalej.
Ścieżka jest asfaltowa, jazda jest więc i bezpieczna i przyjemna. Z wyjątkiem jednego fragmentu przed skrętem w ul. Widłakową, gdzie albo można przejechać kilkaset metrów ulicą Tyniecką, albo wcześniej zjechać w dół poniżej wału i przejechać ścieżką, która gdy tylko nie jest mokro jest przyjemną alternatywą dla jezdni samochodowej. Warto tu wspomnieć o parku linowym przy ul. Widłakowej.
Dalej już przed nami prosta droga aż do toru kajakowego i ośrodka sportowego przy ul. Kolnej. Następnie przejeżdżamy pod obwodnicą i wyjeżdżamy znów na asfaltową ul. Promową aby dojechać do przystani pod Klasztorem Benedyktynów. Jesteśmy w Tyńcu. Jadąc z powrotem początkowo tą samą trasą możemy przy torze kajakowym przejechać na drugi brzeg Wisły kładką pieszo – rowerową, która wyprowadzi nas na ul. Mirowską a następnie ścieżkę rowerową biegnącą wałem wzdłuż ul. Księcia Józefa za terenami wodociągów krakowskich. Ścieżka ta kończy się jednak po kilku kilometrach i na wysokości restauracji Srebrna Góra trzeba zjechać z wału i kontynuować jazdę jezdnią lub chodnikiem. Chodnikiem bezpieczniej – tym bardziej, że ruch pieszy jest na nim znikomy. Na wysokości Przegorzał ścieżka się kończy i dalej jest nawierzchnia częściowo asfaltowa, częściowo szutrowa. Niemniej nie ma konieczności jazdy jezdnią, a to plus. Dojeżdżamy do mostu Zwierzynieckiego skąd możemy zjechać w kierunku Salwatora lub przejechać przez most i wrócić na ścieżkę wzdłuż ul. Zielińskiego. Wracając bulwarami wiślanymi z powrotem pod Plazę mamy na liczniku ok. 35-40 km. W zależności od tempa jazdy jakieś 2 – 3 h jazdy. Nie licząc przystanków.
Świetna trasa relaksacyjna i widokowa. Zobacz galerię poniżej.
Gorąco polecamy!